O książce: rok / Gdybym miał opisać tę serię w dwóch słowach, nazwałbym ją zapewne „Fantastyczną codziennością. ” Nie znalazłem na liście podobnego gatunku, ale to nie znaczy, że nie może istnieć. W tych „książkach” nie ma hord charyzmatycznych postaci, przebiegłych złoczyńców, zagadek czy skomplikowanych fabuł. Tutaj jest tylko pewien bohater, który potknął się na pozornie gładkiej ścieżce swojego życia. Jeszcze udało mu się wstać (no cóż, jest bohaterem, a nie jest to takie proste, wyszedł na spacer) i wyruszył na nową, niezbadzoną ścieżkę. I nie ma znaczenia, że ​​ten szlak jest wirtualny. Droga, którą GG musi pokonać, jest długa i całkiem realistyczna. Bohater powoli, ale pewnie, wkracza w nowe życie. No cóż, fakt, że każdy jego krok prowadzi do komicznych, a czasem absurdalnych konsekwencji... To nawet dobrze! Wyruszanie w nieznane z optymizmem w pogotowiu i odrobiną szaleństwa w oczach kuudy jest fajniejsze.